Zabraliśmy się ostatnio ze znajomymi za granie w nową edycję Dystopian Wars (która to mimo moich początkowych obaw okazała się całkiem zjadliwa i jest sensownym następcą wersji wydawanych przez Spartan Games). Jestem posiadaczem całkiem sporej floty dawnych Federated States of America. W obecnej wersji FSA zostało przemianowane na Union, dorobiło się nowego fluffu i nowego stylu – generalnie nowe modele zupełnie nie pasują mi do starej floty. W ramach rozbudowy sił i uzupełniania ich o brakujące jednostki postanowiłem wykorzystać drukarkę 3D (co ma stać i się kurzyć…).
W swoich zasobach modeli zlokalizowałem kilka proxy do Dystopian Wars popełnionych przez zawodnika podpisującego się jako „j_hillen-keene”, wśród nich taki śliczny lekki krążownik do FSA:
Concord akurat specjalnie nie pasował mi do niczego, czego brakowałoby mi w mojej flocie, ale okazał się być całkiem wdzięczną bazą do zrobienia dwóch modeli do Unii, których nie mam (i nie jestem pewien, czy miały swoje odpowiedniki w modelach wydanych przez Spartana).
Pierwszy to Valiant Fast Destroyer – tu przeróbka była bardzo prosta – usunąłem z Concorda uzbrojenie w postaci działek przeciwlotniczych i wyrzutni rakiet, przeskalowałem go lekko (do długości 55mm z oryginalnych 72mm) i wstawiłem właściwe uzbrojenie (dwie wyrzutnie rakiet). Efekt prezentuje się całkiem znośnie:
Gdyby ktoś się zastanawiał – wyrzutnia rakiet z oryginalnego modelu po przeskalowaniu byłaby mniejsza niż powinna być, dlatego usunąłem ją a potem wkleiłem jeszcze raz.
Drugi to Washington Missile Cruiser – tu zmiany były nawet skromniejsze, wystarczyło zastąpić działka przeciwlotnicze wyrzutnią pocisków Cruise. W zasadach mają one olbrzymią siłę rażenia i są limitowane, postanowiłem więc dać coś odpowiednio dużego – znaleziony na Thingiverse model bliżej niezidentyfikowanego chińskiego pocisku oparty na stelażu od wyrzutni rakiet (reuse FTW) i efekt prezentuje się o tak:
Potem, jak to mówimy w branży „Printer goes brrrrt”, szybkie malowanko i efekty prezentują się jak na obrazkach poniżej (malowanie jest dopasowane do reszty mojej floty):
Wydruk niestety trochę mi się skopał – z 6 Valiantów wyszły tylko 2, ale to niestety potrafi się zdarzyć (drukarka zgubiła poziom, co wyszło dopiero po skończeniu wydruku), ale następnym razem gdy będę w okolicach drukarki puści się niszczyciele jeszcze raz. Jeden z kolegów zainwestował solidnie w lotniskowce, obrona przeciwlotnicza się przyda…
W międzyczasie zrobiłem jeszcze kilka proxów do wydrukowania, ale o tym już w kolejnym odcinku przygód małego drukarza 😉