Terranie mają naprawdę solidne lotnictwo – widać to choćby po tym, że wydano dla nich aż trzy Aerial Helixy. Pierwszy, który pokażę to Aerial Interceptor Helix
Dość pancerny, w miarę mobilny i bardzo ciężko uzbrojony Sygin jest całkiem sensownym samolotem myśliwskim. Nie jest tak uniwersalny jak jego odpowiednik z sił Dyrektoriatu, ale za to jest dobre 20% tańszy – a to też bywa istotne.
Rindr to dość standardowy lekki myśliwiec. W porównaniu ze swoim odpowiednikiem z Dyrektoriatu jest trochę droższy, sporo szybszy, a jego uzbrojenie ma nieco większy zasięg ognia.
Ground Attack Aerial Helix jest w terrańskim wykonaniu dość specyficzne – jego głównym komponentem jest transportowiec, desantujący ciężką piechotę.
Dellingr ma znośną mobilność, odporność na poziomie ciężkiego czołgu i… zero uzbrojenia o sensownym zasięgu. Jego zadaniem jest dolecieć tam, gdzie jest potrzebny i wysadzić desant Huscarli. Z rzeczy wartych uwagi – ma bardzo wysokie CQB, które jest cechą odpowiadającą za skuteczność modelu w walce na bliskich dystansach. Jest więc w stanie wesprzeć swój desant, ale w dość specyficzny sposób.
Hermoor to dość standardowe szturmowce – odporność i siła ognia z grubsza na poziomie czołgu średniego, większa mobilność i w sumie tyle… No, może z jednym wyjątkiem – może prowadzić ogień na naprawdę sporych dystansach.
Trzeci Helix, który możemy wykorzystać to formacja sojusznicza – Hawker Industries Aerial Helix. Hawker Industries to duża firma produkująca sprzęt latający, mająca też własne siły zbrojne. Tak naprawdę ten Helix jest lepszym wyborem dla kogoś szukającego „tradycyjnego” wsparcia lotniczego niż Ground Attack Helix
Sheriff to w miarę klasyczny ciężki śmigłowiec szturmowy – w miarę odporny (mniej niż Dillingr), w miarę mobilny, uzbrojony w wyrzutnię rakiet o sporej sile ognia i aż dwa wskaźniki celów, potrafi zepsuć dzień i „sam z siebie” i z wsparciem artylerii.
W jednym miejscu w zasadach Guardsman jest określany jako Heavy Attack Fighter, w drugim jako Interceptor – niech żyje redakcja tekstu 😉 . Tak na poważnie to szturmowiec. Szybki, z taką sobie odpornością i sensowną (w grupie) siłą ognia. Dużym plusem są naprawdę ładne modele.
Ok… To obejrzeliśmy sobie armię Terran. Mam jeszcze dwie. Pierwsza to spora armię Relthoza – ta rasa to firestormowa wersja armii robali. Jest dość nietypowa, jak na robale, bo rozwinięta technologicznie, nie jest więc zrzynką z Tyranidów czy innych Zergów. Druga to niewielka armia Dindrenzi – technologicznie rozwiniętego imperium ludzkiego. Na razie jednak się nimi nie pochwalę – Relthoza czeka na pomalowanie a Dindrenzi czekają na znalezienie w moim bałaganie i pomalowanie 😉 .