Drapieżne Narodziny (Carnivous Birth)
Model z zdolnością Drapieżne Narodziny może być wystawiony normalnie lub ukryty poza polem gry. Jeśli nie zostanie wystawiony przy pomocy karty gracz będzie go mógł wystawić przy pomocy zdolności Drapieżne Narodziny.
Od drugiej tury gry, zamiast aktywować jeden ze znajdujących się na stole oddziałów gracz może wtedy wyznaczyć Oddział Podstawowy należący do przeciwnika, w którym narodzi się model z tą zdolnością. Model znajdujący się najdalej od dowódcy oddziału i nie będący specjalistą zostaje zastąpiony przez model ze zdolnością Drapieżne Narodziny (zastąpiony model liczy się jako zabity). Narodziny kosztują model z tą zdolnością jedną akcję, po umieszczeniu go na stole kontynuuj normalnie jego aktywację.
Model z Drapieżnymi Narodzinami może się narodzić tylko w odpowiednim miejscu i w odpowiednim celu.
Cel w którym narodzi się model z umiejętnością Drapieżne Narodziny musi spełniać następujące warunki:
– Musi posiadać rozmiar 2
– Musi posiadać typ śmiertelnik, nekrobiotyk, nadnaturalny lub przyzwany
– Cel nie może być pojazdem
– Cel nie może być w pojeździe ani być członkiem załogi pojazdu
– Cel nie może posiadać umiejętności Sekcja Broni Ciężkiej
– Cel nie może znajdować się w zasięgu bliższym niż 6″ cali od dowolnego modelu przeciwnika który posiada umiejętność Zmysły Drapieżnika
Najważniejsza zmiana tutaj – model z którego wykluwa się potwór nie musi iść za róg za potrzebą…
Czy może to być model z drużyny “skradającej się” ale nadal nie wykrytej??
Nie. Nie mogą być celem zdolności, czarów, broni itp do momentu wykrycia.
“- Musi posiadać typ śmiertelnik, nekrobiotyk, nadnaturalny lub przyzwany” – to chyba największe ograniczenie… np. w takim Cybie Prorok/Rewizor to się może nawet nie pojawić… szkoda, że AI wycięliście 🙁
Przebranie się za AI bywa trudne, wiesz… Zawsze możesz takich misiów wystawić normalnie (ok, Rewizora niekoniecznie jest sens…)
za przyzwanego chyba też trudno…
Oj tam, za Templariusza to każdy by umiał 😛
:)))) Wystarczy sobie roga przyczepić jak Nergal albo cuś. 🙂