Teren w bitewniakach to dość ciężki temat. Powodów tego jest wiele – niektórych graczy ciężko nakłonić do pomalowania swoich figurek, a co dopiero do zrobienia jakoś wyglądającego terenu, innym teren obniża efektywność ich kochanej armii, jeszcze inni po prostu mają zdolności manualne tak cienkie, że lepiej, żeby tego terenu nie robili… Na turniejach (jeśli się jakiś trafi) jest jeszcze gorzej, bo chętnych do grania jest dużo więcej niż chętnych do przyniesienia terenu.
Rezultat tego jest prosty. Typowy stół do gry w Warzone wygląda zupełnie jak stół do gry w Battla, czyli tak:
[singlepic=2,400,300]
“Wypasiony” stół wygląda jak dobry stół do Czterdziestki:
[singlepic=1,400,300]
A żaden z nich nie wygląda tak, jak powinien wyglądać stół do Warzone. Coś, co proszę Państwa trzeba zrozumieć: Warzone to nie jest system bitewny. To system skirmishowy – przeznaczony do rozgrywania małych potyczek (kilkadziesiąt figurek na stronę to maksimum, battle czy czterdziestka przy takiej ilości dopiero zaczynają się rozkręcać) w gęstym terenie. Mechanika gry powoduje, że na “typowym” bitewniakowym stole w rodzaju tych z fotek powyżej rozgrywka ma dwie cechy:
- jednostki strzeleckie są bardzo mocno faworyzowane
- gra jest obrzydliwie nudna
Balans pomiędzy jednostkami wyposażonymi w broń większego zasięgu i broń do CC lub strzelecką, ale niespecjalnie donośną jest ustawiony pod znacznie gęstsze stoły. Stoły, na których znajduje się duża ilość przeszkód blokujących widoczność, jeszcze większa ilość takich dających osłonę. Linia widoczności 36 cali lub więcej to powinna być rzadkość, godna wykorzystania przez snajpera a nie standard. Typowa linia widoczności nie powinna przekraczać 18-20 cali (a i w takiej sytuacji gość “po drugiej stronie lufy” powinien mieć jakąś osłonę) – nie powinno też być to “18-20 cali w każdą stronę” a “18-20 cali w małym wycinku koła, sporo mniej w reszcie”).
Duża ilość terenu powoduje, że modele strzelające rzadziej widzą wroga, częściej muszą manewrować, by go zobaczyć – a nawet, gdy go widzą, mają mniejsze prawdopodobieństwo trafienia. To poważnie zwiększa szanse modeli przeznaczonych do walki w zwarciu i powoduje, że oba modele walki zaczynają wymagać tej samej ilości kombinowania
Druga rzecz, o której warto pamiętać oprócz gęstości terenu to gęstość figurek na stole. Nieprzypadkowo Źli Masoni organizowali w “schyłkowym” okresie turniejów warszawskich gry na 600-800 punktów a nie “tradycyjne” 1200. Przy tym samym rozmiarze stołu armia na 600 pkt ma znacznie większe możliwości wykorzystania osłony niż armia na 1200 – zwiększa się tym samym efektywność terenu. Mniejsze armie wymagają więcej manewrowania i kombinowania. Rzadziej pojawiają się sytuacje “jakby przeciwnik się nie chował, każdy jego żołnierz jest widziany przez co najmniej jednego mojego”. W wypadku dużych armii, bardzo często walczy się jak za czasów napoleońskich – oddział w dwuszeregu, przedni leży (magicznie zmniejszając wrażliwość jednostki na ostrzał), tylny stoi, strzela salwą w kolejno pojawiające się cele.
Zasady warunków terenowych pojawiające się w UWZ były pewną próbą rozwiązania problemu. Tak naprawdę jednak porządny stół typu “dżungla” nie wymagałby sztucznych ograniczeń widoczności – przeszkody na stole w zupełności by wystarczyły. To samo w wypadku innych typów terenu.
Jeśli ktoś ma stare numery kronik, proszę nie sugerować się fotkami i raportami tam zamieszczanymi. I jedne i drugie były zrobione jako reklamówki modeli, nie przedstawiają tak naprawdę sposobu w jaki należy w Warzone grać nawet w minimalnym stopniu (tak jak raporty we White Dwarfie nie pokazują, jak należy grać w czterdziestkę…).
Słuszne uwagi na temat terenu i tego jak powinno wygladac pole bitwy. Jedno ale. Skoro zalezy nam na tym, aby zblizycz do siebie wrogie armie to nie wiem czy jest sens wydluzac zasiegi LKMom i CKMom, moze lepiej skrocic go riflom?. WH40k max zasieg dla bolterow i bolteropodobnych to 24″ i to ma sens.
w warzone majac mozliwosc strzalu na 36″ nawet z tymi -2 czy -3 to i tak sporo szczegolnie, ze mozna celować a potem strzelac przez 2 akcje. Dlatego faktycznie teren ma tutaj naprawde wazne znaczenie. Granie na ‘pustej’ planszy zawsze konczy sie tak samo, chociaz nie wiem jakie cele misji by byly. Moze stzrał w biegu to zmieni.
Nie chodzi o to, żeby zbliżyć dwie armie – a o to, żeby dać szansę modelom do CC (teren) i zmusić obie strony do manewrowania (znowu teren). Duży zasięg broni nic do tego nie ma – za dawnych czasów, gdy na turniejach Warzone królowały jeszcze tak debilne stoły jak np. Ziemia Niczyja, walki strzeleckie z maksymalnym kampieniem się i w zasadzie zerowym manewrem odchodziły np. na odległościach rzędu 16-18″ – i tu armie do CC miały dokładnie tak samo zerowe szanse jak przy walkach na 36″, a skrócenie zasięgu broni dałoby dokładnie nic… Model z 24″ zasięgiem broni ma na typowym stole i tak możliwość strzelania po jego ogromnej części, a na pustym stole ma prawie takie same możliwości zdjęcia ekipy biegnącej do CC jak gdyby miał większy zasięg (2 zamiast 3 tur strzelania tak wielkiej różnicy nie robi).
Czterdziestką wogóle nie należy się za dużo sugerować – system to ogólnie dość głupawy (choć z świetnym fluffem), a balans jest w nim ustawiony przez zasady zupełnie inaczej – tam jest wyraźny wynikający z zasad prymat walki wręcz nad strzelaniem, przynajmniej do momentu, gdy w grę nie zaczną wchodzić czołgi.
Zrzędzisz Pietia – moje wilki wybijały przeciwników na ziemi niczyjej, więc stół nie był taki koszmarnie zły dla CC – gorsze były te z utrudnieniami ruchu (pustynia jako kandydat numer 1 do wyrzucenia). Ziemia niczyja pozwalała na sporo manewru, jeśli przynieśliśmy trochę terenu żeby ją zapchać bunkrami.
Nie zrzędzę, tylko prawdę mówię. Mi np. świetnie działały legionowe modpoje do CC na pustyni – ten jeden raz, który pamiętam (te, gdzie nie zadziałały wyparłem z pamięci). A ziemia niczyja zapchana beczkami i bunkrami i ziemia niczyja “standard turniejowy” (2 rzędy zasieków, 2 małe bunkry przy nich, 2 duże w głębi) to 2 różne ziemie niczyje.
Tu http://cytadela.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=1093 jest jeszcze jeden przykład jak nie powinny wyglądać bitwy i teren w WZ
Exactly. Makiety robione pod GWgry do Warzone specjalnie się nie nadają – to może fantasy, ale nie do tego stopnia 😀