Pojazdy mające na uzbrojeniu Miotacz Ognia dowolnych rozmiarów przerzucają udane rzuty na Pancerz – wożenie ze sobą dużych ilości łatwopalnych substancji jest niezdrowe.
Comments (12) on “Miotacze ognia jako uzbrojenie pojazdów”
troche to nie sprawiedliwe dla lekkich miotaczy – mały placek, i tak nie da się walić w ruchu i do tego inny zbiornik paliwa, ot i standardowy. ?
Nie podoba mi się ta zasada. To tak jakby z pancerzami było coś nie tak, kiedy akurat to nie z nimi problem.
Nie lepiej było by zrobić : pojazd który nie zda testu pancerza traktuje się jak podpalony i testuje pancerz dalej aż zda lub się rozsypie.
@Saruman – sprawiedliwość? A co to?
@Flint – no jest to jakaś opcja. Pomyślimy. Choć wydaje mi się, że może to bardziej boleć niż obecna wersja…
Pietia, dwukrotne testowanie to przegięcie.
Po pierwsze drastycznie zmniejsza przydatność bojową takiego pojazdu, a po drugie generuje kolejny rzut kostką.
Zakładam, że konstruktorzy przewidzieli możliwość uszkodzenia zbiornika pod wpływem ostrzału i odpowiednio ten zbiornik zabezpieczyli.
Proponuję podciągnąć test pod współczynnik zacięcia (JAM) danego miotacza.
Jeżeli wynik testu pancerza będzie równy, bądź wyższy od JAM, to pojazd uznaje się za podpalony.
Takie rozwiązanie to brak kolejnego testu i szansa podpalenia w zakresie 5-15%.
JAM jest idealnym współczynnikiem, ponieważ oddaje jakość konstrukcji danej broni, w tym i zbiorników miotacza.
Kolejny rzut kostką w tym akurat wypadku to nie problem. Co do drastycznego zmniejszenia przydatności bojowej – po pierwsze dat’s da idea, po drugie zmniejeszenie nie jest takie znowu drastyczne: pojazdy z miotaczami ognia są dość odporne. A gdyby brać tu współczynnik JAM i prawdopodobieństwo takiego a nie innego wyniku, to raczej taki rzut skutkowałby wybuchem pojazdu a nie jakimś “podpaleniem” (ciekawe, jakie skutki miałoby mieć podpalenie z definicji odpornego na miotacz ognia pojazdu…)
Myślę że ta zasada nie powinna mieć miejsca. MO na pojazdach i tak są przycięte bo w ruchu nie strzeli a tu jeszcze pancerz przerzucać. Przy takiej opcji pojazdów z MO nie opłaca się wystawiać. Nie dość że tabela uszkodzeń, mogą wpaść w testy morale lub amoku to jeszcze dwa razy testują każde trafienie.
No ja myśle podobnie jak lupus i Thorax – grałem sporo EDDem z Mo ale jak weszło że musi przerzucać pancerz to zamieniłem to na megablastera. I zgodzę się z Thoraxem po co wogóle to robić – w ruchu nie strzelasz i chyba wystarczy, równie dobrze można kazać przerzucać pancerz modelom nie-pojazdów z miotaczami. A o ile się orientuje to z pojazdów z miotaczami mamy tylko EDDa, Hurraca i orka- wszystko po 4-3 R w związku z czym nie ma obawy przed rajdem na 12″ i plackiem. Jedynie fenris chyba ma wiecej -ale jest i miękki i miotacz słaby i o ile pamiętam to koleś zajebiście drogi. Nie widzę jak inni wogóle potrzeby kolejnego upośledzenia modeli z takimi broniami, równie dobrze można w ruchu zakazać strzelać z AC z trafieniem i Damx2 co wiele osób obecnie uzna za mocniejszą broń niż MO.
Przy oblanym teście na pancerz w zakresie 17-20 traktuje się jak podpalony?
Swoją drogą w ten sposób wszystkie modele z miotaczami ognia, nie tylko pojazdy mogłyby tak testować. Hurak, mający taki sam miotacz jak piechurzy musi, a piechurzy nie. O co chodzi? Też to trochę dziwne montować ręczny miotacz ognia na pojeździe. Co dalej? Zamontowany pistolet maszynowy?
@Flint – nie kuś 😛 . Poza tym ręczny miotacz to może mieć Meka czy jakieś inne japońskie cuś. A zamontowany PM… czemu nie – mały zdalnie sterowany pojazd z peemem albo szturmówką to coś, co w dzisiejszych czasach na froncie walki z brązowymi ludźmi funkcjonuje.
@Jasion – “jak weszło”? To akurat było od początku 4 edycji.
A co do upośledzania i prześladowań pojazdów z miotaczami. Fenrisów to na stole od 3 edycji nie widziałem, trzeba się im będzie osobno przyjrzeć. Japończycy i tak z miotacza nie korzystają – bo mały (a jak im się da większy, to przycięcie zdecydowanie mu się przyda). Reszta – czyli Hurak, Orki, Jajo – to twarde modele, mają albo sporo ŻW, CP:2 i solidny pancerz, albo są niewielkie (Orka) z CP1 i kolegami mogącymi robić za osłonę. Już nie płaczcie, że to tak strasznie je kopie po klejnotach… Do tego przerzut na pancerz jest DUŻO łatwiejszy do zapamiętania od “jakiś próg -> model jest podpalony, co oznacza że…”.
Niewątpliwie bardzo trafne spostrzeżenia. Jednak pomysł z przerzucaniem pancerza na wszystkim co ma MO jest warty przemyślenia. Wtedy ta zasada miała by sens.
Czy istnieje szansa, że niektóre CP zostaną “wzmocnione” np. zasadą przerzutu nieudanego testu P? Czyli odwrotnie niż z FO? Opcji na strzał w ruchu z LFO to nie ma raczej?
Kurcze, wali to w Daymio i Meki które i tak są mało odporne.
troche to nie sprawiedliwe dla lekkich miotaczy – mały placek, i tak nie da się walić w ruchu i do tego inny zbiornik paliwa, ot i standardowy. ?
Nie podoba mi się ta zasada. To tak jakby z pancerzami było coś nie tak, kiedy akurat to nie z nimi problem.
Nie lepiej było by zrobić : pojazd który nie zda testu pancerza traktuje się jak podpalony i testuje pancerz dalej aż zda lub się rozsypie.
@Saruman – sprawiedliwość? A co to?
@Flint – no jest to jakaś opcja. Pomyślimy. Choć wydaje mi się, że może to bardziej boleć niż obecna wersja…
Pietia, dwukrotne testowanie to przegięcie.
Po pierwsze drastycznie zmniejsza przydatność bojową takiego pojazdu, a po drugie generuje kolejny rzut kostką.
Zakładam, że konstruktorzy przewidzieli możliwość uszkodzenia zbiornika pod wpływem ostrzału i odpowiednio ten zbiornik zabezpieczyli.
Proponuję podciągnąć test pod współczynnik zacięcia (JAM) danego miotacza.
Jeżeli wynik testu pancerza będzie równy, bądź wyższy od JAM, to pojazd uznaje się za podpalony.
Takie rozwiązanie to brak kolejnego testu i szansa podpalenia w zakresie 5-15%.
JAM jest idealnym współczynnikiem, ponieważ oddaje jakość konstrukcji danej broni, w tym i zbiorników miotacza.
Kolejny rzut kostką w tym akurat wypadku to nie problem. Co do drastycznego zmniejszenia przydatności bojowej – po pierwsze dat’s da idea, po drugie zmniejeszenie nie jest takie znowu drastyczne: pojazdy z miotaczami ognia są dość odporne. A gdyby brać tu współczynnik JAM i prawdopodobieństwo takiego a nie innego wyniku, to raczej taki rzut skutkowałby wybuchem pojazdu a nie jakimś “podpaleniem” (ciekawe, jakie skutki miałoby mieć podpalenie z definicji odpornego na miotacz ognia pojazdu…)
Myślę że ta zasada nie powinna mieć miejsca. MO na pojazdach i tak są przycięte bo w ruchu nie strzeli a tu jeszcze pancerz przerzucać. Przy takiej opcji pojazdów z MO nie opłaca się wystawiać. Nie dość że tabela uszkodzeń, mogą wpaść w testy morale lub amoku to jeszcze dwa razy testują każde trafienie.
No ja myśle podobnie jak lupus i Thorax – grałem sporo EDDem z Mo ale jak weszło że musi przerzucać pancerz to zamieniłem to na megablastera. I zgodzę się z Thoraxem po co wogóle to robić – w ruchu nie strzelasz i chyba wystarczy, równie dobrze można kazać przerzucać pancerz modelom nie-pojazdów z miotaczami. A o ile się orientuje to z pojazdów z miotaczami mamy tylko EDDa, Hurraca i orka- wszystko po 4-3 R w związku z czym nie ma obawy przed rajdem na 12″ i plackiem. Jedynie fenris chyba ma wiecej -ale jest i miękki i miotacz słaby i o ile pamiętam to koleś zajebiście drogi. Nie widzę jak inni wogóle potrzeby kolejnego upośledzenia modeli z takimi broniami, równie dobrze można w ruchu zakazać strzelać z AC z trafieniem i Damx2 co wiele osób obecnie uzna za mocniejszą broń niż MO.
Przy oblanym teście na pancerz w zakresie 17-20 traktuje się jak podpalony?
Swoją drogą w ten sposób wszystkie modele z miotaczami ognia, nie tylko pojazdy mogłyby tak testować. Hurak, mający taki sam miotacz jak piechurzy musi, a piechurzy nie. O co chodzi? Też to trochę dziwne montować ręczny miotacz ognia na pojeździe. Co dalej? Zamontowany pistolet maszynowy?
@Flint – nie kuś 😛 . Poza tym ręczny miotacz to może mieć Meka czy jakieś inne japońskie cuś. A zamontowany PM… czemu nie – mały zdalnie sterowany pojazd z peemem albo szturmówką to coś, co w dzisiejszych czasach na froncie walki z brązowymi ludźmi funkcjonuje.
@Jasion – “jak weszło”? To akurat było od początku 4 edycji.
A co do upośledzania i prześladowań pojazdów z miotaczami. Fenrisów to na stole od 3 edycji nie widziałem, trzeba się im będzie osobno przyjrzeć. Japończycy i tak z miotacza nie korzystają – bo mały (a jak im się da większy, to przycięcie zdecydowanie mu się przyda). Reszta – czyli Hurak, Orki, Jajo – to twarde modele, mają albo sporo ŻW, CP:2 i solidny pancerz, albo są niewielkie (Orka) z CP1 i kolegami mogącymi robić za osłonę. Już nie płaczcie, że to tak strasznie je kopie po klejnotach… Do tego przerzut na pancerz jest DUŻO łatwiejszy do zapamiętania od “jakiś próg -> model jest podpalony, co oznacza że…”.
Niewątpliwie bardzo trafne spostrzeżenia. Jednak pomysł z przerzucaniem pancerza na wszystkim co ma MO jest warty przemyślenia. Wtedy ta zasada miała by sens.
Czy istnieje szansa, że niektóre CP zostaną “wzmocnione” np. zasadą przerzutu nieudanego testu P? Czyli odwrotnie niż z FO? Opcji na strzał w ruchu z LFO to nie ma raczej?
Kurcze, wali to w Daymio i Meki które i tak są mało odporne.